poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 40 ღ .




Daj mi chwilę, tylko tyle, 
Chcę byś był już zawsze ze mną tu
Daj mi chwilę chociaż tyle, 
Ale nie zostawiaj nigdy już



Piękny, ciepły poranek. Słońce przygrzewało od momentu gdy wzbiło się na niebo. Uśmiechnęłam się lekko na wspomnienie, że to już dzisiaj. Wstałam z łóżka i poszłam wprost do łazienki. Nalałam do wanny chłodnej wody mieszając ją wcześniej z lawendowym olejkiem. Starałam się odprężyć. Stres prześladował mnie od wczoraj. Przymknęłam na chwilę oczy by wyłączyć się całkowicie. Po dwóch godzinach postanowiłam jednak wyjść. Wytarłam się dokładnie miękkim ręcznikiem i założyłam bieliznę. Owinięta szlafrokiem zeszłam na dół, gdzie kręciły się dziewczyny.
- Dłużej się nie dało? - spytała Emilie
- Dało się, ale nie chciałam tracić czasu - zaśmiałam się
Dziewczyna brata przewróciła teatralnie oczami i znów zaczęła biegać po domu. Widocznie nie tylko ja stresowałam się dzisiejszym dniem. Będąc w kuchni nalałam sobie szklankę zimnej wody.
- Za godzinę przyjdzie kosmetyczka, po niej fryzjerka - Em mignęła mi tylko przed oczami i znów gdzieś pobiegła.
Zaśmiałam się pod nosem. Myślałam, że to ja jednak będę biegała jak poparzona po całym domu nie wiedząc co gdzie zostawiłam, jednak się pomyliłam.
- Cześć Reusówno - uśmiechnięta od ucha do ucha Laura przywitała mnie mocnym uściskiem.
- Lauri - pisnęłam radośnie - Jednak jesteś - wyszczerzyłam się.
- Nie przegapiłabym twojego ślubu - powiedziała
Wszystko było już gotowe, makijaż wykonany, fryzura zrobiona. Delikatnie gładziłam biały materiał mojej sukni. Uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Już za półtorej godziny miałam zostać panią Reus. Nie mogłam się doczekać, aż powiemy sobie sakramentalne tak, które połączy nas na zawsze.
- Gotowa? - zapytała
- Tak, jedźmy - uśmiechnęłam się.
Powoli ruszyłam w stronę samochodu, który miał podwieźć nas pod sam kościół. Miałam nadzieję, że nic nie zepsuje nam tego pięknego dnia. Pod świątynią zauważyłam moje dzieciaki, który gdy tylko mnie ujrzały od razu podbiegły do mnie.
- Mamusiu pięknie wyglądasz - Sara uśmiechnęła się od ucha do ucha.
- Noo - dodał Erik.
Zaśmiałam się cicho, szepcząc ciche dziękuje i cmokając dzieci w głowę. Łukasz zaprowadził mnie w stronę ołtarza, oddając mnie w ramiona Marco, któremu uśmiech w ogóle nie schodził z twarzy.
- Jeśli jeszcze raz ją zranisz to sobie pogadamy! - pogroził mu po czym uśmiechnął się szeroko.
Brat odszedł w stronę ławki. Blondyn splótł nasze dłonie i posłał mi ogromny uśmiech, którego odwzajemniłam.
Ceremonia zakończyła się po godzinie. Wychodziliśmy z kościoła jako państwo Reus. Zostaliśmy obsypani płatkami róż jak i ryżem. Razem z dziećmi wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy razem do niewielkiego zamku, w którym odbywała się nasza impreza weselna...


- * * * -


Byłem tak strasznie szczęśliwy. Dumnie przeniosłem panią Reus przez próg. Wyszczerzony od ucha do ucha spoglądałem na nią. Była taka piękna. I moja już na zawsze. Gdy zaprowadziłem ją na środek sali, by zatańczyć pierwszy taniec uśmiechnęła się. Objąłem ją w pasie i przyciągnąłem lekko do siebie. Złączyłem nasze dłonie i spoglądając jej prosto w oczy zacząłem lekko bujać się do piosenki Secondhand Serenade - Awake. Zapomniałem o całym otaczającym mnie świecie. O gościach dookoła nas. Liczyła się tylko i
wyłącznie ona.
- Wyglądasz przepięknie - szepnąłem
- Dziękuje - uśmiechnęła się w moją stronę.
Na zakończenie tańca musiałem ją pocałować. Za bardzo mnie wszystko kusiło. Zaśmiała się cicho, gdy złączyłem nasze wargi.
Od dzisiaj jesteśmy już razem i nic nie zniszczy nam tego szczęścia.
- Obijany gołąbki - zaśmiał się Łukasz
Oddałem mu moją żonę, a sam poszedłem do stolika, przy którym siedziała moja córka. Erik już dawno chrapał sobie na górze w pokoju.
- Księżniczko zatańczymy? - uśmiechnąłem się
- Oczywiście tatusiu - odwzajemniła uśmiech.
Mała razem ze mną wirowała na parkiecie, podeptaliśmy kilka osób, ale to nam nie przeszkodziło. Śmiałem się jak małe dziecko.
Sara była szczęśliwa, że w końcu będziemy prawdziwą rodziną. Wziąłem ją na ręce i powędrowałem się przejść, spacerowaliśmy razem po alejkach w ogrodzie.
- Kocham cię tatusiu wiesz? - przytuliła się do mnie.
- Ja ciebie też kruszynko - odpowiedziałem i ucałowałem ją w głowie. Usiedliśmy razem na ławce. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Sara powiedziała mi wszystko, co zawsze trzymała w sobie. A co najważniejsze powiedziała mi, że nienawidzi swojej prawdziwej matki. I to Maja jest dla niej tą najlepszą jaką kiedykolwiek miała. Uśmiechnąłem się mocno ją do siebie tuląc.

_________________________________________________________________________

Bla, bla, bla.
Nie umiem i nie potrafię czegoś innego.
Przepraszam ;c

14 komentarzy:

  1. Świetny jest ;* Nareszcie państwo Reus ;) Coś czuje że opowiadanie zmierza ku końcowi...Nieeeee. Pisz jak najwięcej się da ;) Czekam na następny ;*
    Zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na samym początku chcialam bardzo przeprosić za tak długą nieobecność. No ale obiecałam, że chocby sięwaliło i paliło to nadrobię wiec jestem :) Ale dosyć już ględzenia o mnie bo mało kogo to interesuje:)
    Powiem coś o rozdziliku w końcu:
    Njpiekniejszy ślub jaki Maja mogła sobie wymarzyć. Każda kobieta pragnęłaby taki! Cieszę się, że w końcu odnaleźli spokój w tym ich życiu i będą szczęśliwi. Dołaczam się do słów Łukasza, jak jeszcze raz zrani Maje to nie wiem co mu zrobię :)
    Czekam na nn rozdział, zapraszam do siebie serdecznie: http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/
    +
    Nominowałam Cię do Liebster Award:) Szczegóły u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie,tylko nie koniec :(
    Cieszę się,że są razem mimo tej " niewierności " Marco :)
    To już 40 rozdziałów wow! To opowiadanie było niesamowite od samego początku. Nie wyobrażam sobie jego końca więc bądź z nami nadal :)
    W wolnej chwili zapraszam do siebie. Niedawno wkroczyłam w świat blogspota,więc może moja historia cię zainteresuję :) http://lovetherhythmofsport.blogspot.com/
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  4. No nareszcie wzięli ślub ♥
    Nie przepraszaj kochana, cudny rozdział:* Szkoda, że chcesz kończyć...
    Mimo to licze, że napiszesz jeszcze wiele rozdziałów tu ♥
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wreszcie wzięli ślub ;3 mam nadzieję że teraz będą już żyli długo i szczęśliwie.
    No i to już 40 rozdziałów! Mogła bym tego bloga czytać w nieskończoność bo jest boski ;3
    Mam nadzieję że mimo wszystko jeszcze trochę go pociągniesz ;)
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za przeproszeniem nie pieprz, że nie potrafisz pisać. Rozdział genialny cieszę się, że go jeszcze nie skończyłaś. Czekam z niecierpliwością na nexta. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki fajny ;d
    Marco taki asdfghjkl xd
    Nareszcie wzięli ślub xd
    Czekam na następną notkę :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. oj jejciu jakie słodkie ta scena ostatnia, to teraz tak mam pytanie czy oni będą w dalszym ciągu krzywdzeni przez los? Ja też jestem mega zadowolona z tego że nie skończyłaś tego bloga. Rozdział jest świetny!
    Pozdrawiam i całuje
    Werooooo....

    OdpowiedzUsuń
  9. oj jejciu jakie słodkie ta scena ostatnia, to teraz tak mam pytanie czy oni będą w dalszym ciągu krzywdzeni przez los? Ja też jestem mega zadowolona z tego że nie skończyłaś tego bloga. Rozdział jest świetny!
    Pozdrawiam i całuje
    Werooooo....

    OdpowiedzUsuń
  10. O ja Cię!
    Już od dawna czekałam na tak pozytywny piękny rozdział i się doczekałam!
    Tylko mam nadzieję, że nie zakończysz na tym bloga bo Cie chyba ukatrupię.
    Niby taki krótki rozdział a taki cudowny!!!!!
    Czekam na nn i zapraszam do siebie: http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki cudowny rozdział <3
    No no, w końcu państwo Reus :)
    Sara, jest po prostu rewelacyjna, uwielbiam ją ;*****
    Nie waż się kończyć tego bloga, bo Cię znajdę i pożałujesz ! :D <3

    Buziaki. :**

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaki cudowny rozdział.
    W końcu państwo Reus
    Piękna i urocza rodzinka .
    czekam na kolejny rodział i zapraszam do siebie .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Nominowałam Cię do Liebster Award, szczegóły na http://kochamcie-ichliebedich.blogspot.com/2014/07/liebster-award.html :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Powiem ci jedno wole te Twoje "bla bla bla" od Twoich intryg :P
    Rozdział cudowny i taki słodki, że ojejku :*
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń