czwartek, 12 grudnia 2013

Rozdział 3 ღ .





Złapać cię za ręce i nie puścić nigdy więcej!...


~ Perspektywa Marco... ~


Brakowało mi Mario, Borussia bez niego nie jest już taka sama. Chłopcy chcieliby, żeby znów grał z nami, zresztą ja sam również tego nawet pragnę. Nasz kontakt nie był już taki jak kiedyś. Mario teraz bardziej trzymał się z Holgerem Badstuberem, ale gdy przyjeżdżał do Dortmundu wracały do nas nasze wspomnienia z dziecięcych lat...
- Tatio pić - jęknęła Sara znajdując się na rękach Gotzego
- Zaraz będziemy u wujka Łukasza - powiedziałem do dziewczynki, która momentalnie znalazła się na moich dłoniach.
Dookoła nas spadał z nieba biały puch, do moich uszu docierał dźwięk gniotącego się śniegu przez moje nogi. Uśmiechnąłem się do mojej córeczki, a ta mocno mnie przytuliła, wtedy dopiero zrozumiałem, że jestem ogromnym szczęściarzem mając ją teraz przy sobie i nigdy jej nie oddam, nawet jeśli ktoś chciałby zabrać mi ją siłą. Wzrok mój zatrzymał się na villi Piszczka, która była niecałe dziesięć kroków od nas. Gotze jeszcze nic nie wiedział, że z Łukaszem mieszka jego siostra i " Moja dziewczyna " .
- Grubaas! - krzyknął radosny Piszczek, widząc Mario stojącego obok mnie
- To są mięśnie - powiedział przez zaciśnięte zęby Gotze.
- Wchodźcie! - rzekł pan domu wpuszczając nas do środka.
- Majaa! - krzyknęła Sara biegnąc w stronę niewysokiej blondynki.
Uśmiechnąłem się do niej szeroko i posłałem dzióbek w jej stronę. Obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem, a Mario wraz z Łukaszem patrzyli na nas jak debili. Ta dziewczyna była urocza i najbardziej zastanawiało mnie to, dlaczego w ogóle z Piszczem nie byli podobni...
- Hej - szepnąłem jej do ucha zostawiając na jej policzku pocałunek.
- Cześć - dziewczyna posłała mi szczery uśmiech - niestety Łukasz już wie, ponieważ musiałam mu powiedzieć - westchnęła
- Oj tam, on może - machnąłem ręką po czym zaśmiałem się - Mam nadzieję, że nikomu o tym nie powiesz - zwróciłem się do brata " mojej dziewczyny "
- Obiecuje noo! - jęknął bezradny
- Jeśli nie to my z Marco cię dopadniemy - zaśmiała się blondynka, która obejmowała mnie w pasie i tuliła się do mnie...
Nie miałem nic przeciwko, sam objąłem ją ramieniem. Widziałem wzrok Mario na nas, musiałem mu później wytłumaczyć o co chodzi, przed przyjaciółmi przecież nie można mieć tajemnic...



- * * * -



- Saruś razem z Mają mamy dla ciebie niespodziankę - powiedziałem patrząc na blondynkę, która właśnie usiadła w salonie.
- Mamy? - zdziwiła się
- Marvin - uśmiechnąłem się pokazując za plecami psa.
Jak zdążyłem się szybko zorientować Sara spała, więc spuściłem psiaka ze smyczy i pozwoliłem mu swobodnie biegać sobie po moim mieszkaniu. Mario akurat wrócił do domu więc zostawiłem małą pod jego opieką i wyrwałem Majkę na spacer. Chwyciłem jej delikatną dłoń i splotłem nasze palce. Szczerze, to cieszyłem się, że zaczęliśmy udawać, ponieważ chyba zakochałem się w niej mam ochotę wpić się w jej ciepłe jak i miękkie usta.
- W sumie dlaczego się zgodziłaś ? - zapytałem
- A dlaczeego miałabym się nie zgodzić, jeśli mój idol mnie o to poprosił ? - zaśmiała się
- Nie wiem - odparłem przyciągając ją do siebie i obejmując ją w pasie
Obydwoje wróciliśmy do domu po godzinie, Sara już nie spała, siedziała wpatrując się w Marvina..
- Sara ? - wybuchnąłem śmiechem
- Cio? - zapytała nie odrywając wzroku od psa
- Co ty robisz? - zapytałem
- Wpatluje się w psa - odparła
- To jest Marvin i jest twój - powiedziałem uśmiechając się do dziewczynki.
- Naplawde? - zapytała
- Tak. - odpowiedziałem - Gdzie wujek Mario?
- Śpi..
- A to gnojek - powiedziałem
Wraz z Majką usiadłem na kanapie w salonie i przyglądałem się małej. Chwyciłem dłoń Piszczkowej i uśmiechnąłem się do niej. Po chwili złączyłem nasze usta w czułym pocałunku, nie panowałem nad tym, zrobiłem to nieświadomie. Dziewczyna odwzajemniła mój gest, po chwili usłyszeliśmy tylko chrząknięcie i oderwaliśmy się od siebie. Co on tutaj robił ?

________________________________________________________________

Napisałam jakieś takieś coś :D Przepraszam za to xd. Rozdział pisany cały czas perspektywa Marco. Tak dla odmiany dzisiaj xdd.
Mam do was nie wiem czy prośbę czy informację :D a tam xdd
Robimy konkurs o autograf Roberta Lewandowskiego i chcemy aby troszkę osób wzięło udział ;). Więc jeśli któraś z was byłaby zainteresowana więcej informacji tutaj ;) :

https://www.facebook.com/pages/Zawsze-i-wsz%C4%99dzie-w-moim-sercu-BVB-b%C4%99dzie/368078356615135?fref=ts

7 komentarzy:

  1. "- Grubaas! - krzyknął radosny Piszczek, widząc Mario stojącego obok mnie
    - To są mięśnie - powiedział przez zaciśnięte zęby Gotze." - zaczęłam płakać ze śmiechu no! XD
    Marco i nieświadome całowanie? :D Bo uwierzę XD
    Świetny, czekam na nn <3
    Znów komentuję jako pierwsza, hah 8)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ♥
    Oj coś iskrzy po między Marco a Mają ... ;*
    Zapraszam na blog o Lenie i Kubie ;)
    Buziaki kochana ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww, słodko *.*
    Wiem, wiem oni udawają, ale ja wyczuwam big love forever <3 :D
    Świetny rozdział, wujek Mario nie nadaje się na niańkę xd
    Czekam na next. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, genialny rozdział *.*
    Tekst o Grubasie rozwalił mnie zupełnie XD
    Pisz, bo masz ogromny talent.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam! ;D
    Super rozdział, niektóre momenty były na prawdę słodkie <3
    " - Grubaas! - krzyknął radosny Piszczek, widząc Mario stojącego obok mnie
    - To są mięśnie - powiedział przez zaciśnięte zęby Gotze.:"
    Nie mogłam z tego XDDDD. Pisz więcej takich momentów, bo są świetne. xD
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się udawany związek Mai i Marco.
    Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. XD A TO GNOJEK Z MARIO XD

    OdpowiedzUsuń