poniedziałek, 25 listopada 2013

Prologue ღ .



Czasem mówiąc, że jest dobrze, wiem, że się oszukuję


24 sierpień 2013 roku...

Ta data pozostanie w mojej pamięci na zawsze. Huk, ciemność przed oczami... Wraz z rodzicami mieliśmy wypadek. Oni nie przeżyli, tylko ja sama. Dzięki temu, że siedziałam z tyłu. Wracaliśmy wtedy od Łukasza, runął straszny deszcz, tata stracił panowanie nad kierownicą i uderzyliśmy w drzewo. 
Dziś wracam z powrotem do Dortmundu do mojego brata. Oboje chcieliśmy być teraz przy sobie, śmierć rodziców była dla nas ogromnym ciosem. We dwójkę postanowiliśmy zacząć nowe życie. Łukasz zapewniał mnie, że życie w tym mieście jest totalnym wyzwaniem. może miał rację?

____________________________________________________________

Jeju, przepraszam was strasznie, ale pisałam 2 rozdział i nagle wyłączył mi się laptop. Wchodzę z powrotem na bloga a tutaj nie ma żadnych rozdziałów i w ogóle wszystko pozmieniane ;c.
Zmieniłam całe opowiadanie, ponieważ nie pamiętałam tamtego rozdziału i prologu, i jeszcze przez moje pewne problemy straciłam cały pomysł na tamto opowiadanie ;c
PRZEPRASZAM WAS BARDZO NA PRAWDĘ ;c

6 komentarzy:

  1. Wybaczamy! Mam nadzieję, że wena wróci na każdym blogu ;-)
    Ponownie zapowiada się ciekawie xd
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że wybaczamy! :*
    Wena wraca zawsze, tylko trzeba trochę czekać...
    Zapowiada się ciekawie, *znów, hah :3*
    Czekam na pierwszy rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic się nie stało wybaczamy ; * Zapowiada się ciekawie ;]
    Jeśli masz jakiś problem napisz : klaudia.kowalska20@gmail.com
    Buziaki ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawie się zapowiada :D czekam na 1 rozdział i zapraszam http://pomimowszystkokocham.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie szkodzi i tak jestem pewna, że będzie to znakomity blog.
    Świetnie się zapowiada <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Trafiłam tutaj dopiero teraz, więc zaczynam podróż po Twoim blogu. :)
    Prolog mnie zachwycił. :)

    OdpowiedzUsuń